Siedzę na wysokiej, stromej skarpie razem z Bratem i kuzynką. Oglądamy razem moje zdjęcia z dzieciństwa. Zdjęcia są niby papierowe, ale widać na nich ruch i słychać dźwięk. Opowiadałam straszne głupoty, ale nas oglądających tak to rozbawiło, że śmialiśmy się do rozpuku. W pewnym momencie coś mi się przypomniało, chciałam coś zobaczyć i zeszłam ze skarpy. Rozejrzałam się dookoła - było przepięknie - piękna zieleń wokół, bujna roślinność, lasy, czyste powietrze, dech zapiera na samo wspomnienie. Potem wdrapałam się do nich z powrotem.
Oglądając zdjęcia byłam tak jakby tylko z kuzynką. Dopiero po wdrapaniu się z powrotem był tam Czarek, ale nie zdziwiło mnie to, tak jakby był tam cały czas.
Na zdjęciach wyglądam trochę inaczej niż rzeczywiście wyglądałam w dzieciństwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz