niedziela, 1 lipca 2018

Kangury - sen przed śmiercią wujka Waldka - 29 sierpnia 2017.

Udaje mi się zasnąć. Śni mi się, że idę do GOKu z dawnym kolegą szkolnym pograć w jakieś gry. Gdy wchodzę atakują mnie kangury - wyższe ode mnie, otyłe, napierają na mnie, osaczają mnie, skaczą. Udaje mi się wybiec, one zamieniają się w ludzi - ok 130 cm wzrostu. Gonią mnie, na końcu zostaje jeden. Uciekam tą samą drogą, którą uciekałam w jednym z poprzednich snów (tym, w którym chłopak pobiegł w drugą stronę) - wzdłuż rzeczki. Dobiegam do domu. Mały człowiek gonił mnie do samego końca. Budzi mnie budzik. Znów jestem przerażona.

Opowiedziałam ten sen mamie i okazało się, że Ona miała podobny - ją przyciskał do ziemi otyły, zły pies - nie mogła się ruszyć. Sen mógł być paraliżem przysennym, ponieważ była świadoma, że leży w łóżku. Kilka dni potem okazało się, że w wieczór poprzedzający te sny zginął śmiercią samobójczą mój wujek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz