Mojej babci, która ma 79 lat śniło się, że była na cmentarzu. Obok grobu dziadka (który jest tam faktycznie) pojawił się jej własny grób. Wyglądał jak normalny nagrobek, ze zdobieniami, ale usypany był z żółtego piasku.
W poziomej piaskowej płycie była dziura, z której wyłoniła się piękna, młoda, ciemnowłosa dziewczyna z włosami do ramion. Wychyliła się z tej dziury tak, że widać ją było od pasa w górę.
Babcia zdziwiła się, że nie pojawił się nikt z rodziny, ale przypomniało jej się, że mój zmarły Brat kiedyś we śnie powiedział mi, że po śmierci nie jest się albo kobietą albo mężczyzną i pomyślała, że to może On po nią przyszedł i przestraszyła się.
Powiedziała, że nie chce jeszcze umierać. Po tych słowach dziewczyna schowała się jakby do tej dziury. Nagrobek (pozioma płyta) pokryła się jakby czarnym plastikiem, a na nim pojawiła się róża. Róża też zrobiona była z piasku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz