niedziela, 2 lipca 2017

Sprawy zawodowe - z 3 marca 2017.

Jechałam samochodem z byłym podopiecznym (poprzednio byłam asystentem rodziny) i z jego synkiem (który w rzeczywistości trafił do rodziny zastępczej). Mężczyzna puścił kierownicę, w ręku trzymał nóż i groził mi. Bałam się. Wysiadłam pod pozorem tego, że chłopcu zachciało się siku. Uciekłam. Znalazłam się w pomieszczeniu, w którym był mój ojczym z jakąś kobietą. Schowałam się pod łóżkiem. Ten mężczyzna wbiegł za mną. Zadźgał na śmierć tatę i ta kobietę. Widziałam krew. Wyszłam spod łóżka i walczyłam z tym mężczyzną, kilka razy raniłam Go, ale raczej powierzchownie. Nie pamiętam dokładnie. Wiem, że miał jakoś zdeformowaną twarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz