niedziela, 2 lipca 2017

Brat - od stóp do głów w czerni - z 29 marca 2017.

Byłam z Czarkiem w kościele. Potem byłam przy rozmowie babci z ciocią. Ciocia mówiła jej, że widziała mnie i Czarka w kościele "cali od stóp do głów w czerni" - mówiła z nutką krytycyzmu w głosie. Potem urywek gdy Czarek wrócił z kościoła sam i opowiadał mi, mamie i babci w charakterystyczny dla siebie sposób o tym jak to był z kolegą w kościele, między nimi stała ich nauczycielka. Czarek próbował coś u niej wyprosić (jakby jakąś roślinkę), która miała pomóc w czymś mi (tak jakbym to ja nie żyła). Był zły na nauczycielkę, bo nie chciała mu pomóc i przy tym powiedziała: "mam dość już tej waszej żałoby".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz