piątek, 27 stycznia 2017
Wizyta 1
20 lipca 2016r. nagle w wypadku samochodowym zginął najbliższy mi na świecie, najbardziej kochany człowiek - mój 18-letni Brat. Od tamtej pory często o Nim śnię. Część z tych snów zapisałam, nie zawsze jednak miałam na to siłę. Teraz opiszę te które pamiętam.
Pierwszy pojawił się w trzecią noc po śmierci, jeszcze przed pogrzebem.
Wchodzę do jakby biura, wszystkie meble są nowe. Są dwa pomieszczenia. Dzieli je szyba z okienkiem. Takie klasyczne kasowe okienko. Jest pusto. Po drugiej stronie, lekko w oddali przed jakimiś drzwiami siedzi mój Brat. Zaraz za szybą, pod ścianą siedzi mężczyzna. Czuję, że ma jakieś zwierzchnictwo nad Nim. Nic jednak nie robi, siedzi spokojnie. Spojrzenia Brata, spod okularów jak zawsze. Zamieniliśmy dwa słowa i tak mnie rozśmieszył, że ze śmiechu rozbolała mnie przepona, aż się obudziłam.
Myślę, że to bardzo symboliczny sen. Ten mężczyzna był zapewne opiekunem Brata. A Czarek pożegnał się przed przekroczeniem progu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz