piątek, 27 stycznia 2017

Wizyta - z 27 września

Byłam razem z mamą w mieszkaniu, w którym kiedyś mieszkała jej siostra. Często tam bywaliśmy. W domu zaczęły dziać się dziwne rzeczy (już we śnie), m.in. z wieży stereo wysuwała się kieszonka od płyt cd. Powiedziałam "Czarek jeśli to Ty, zrób to jeszcze raz". I sytuacja powtórzyła się. Zaczęłam do niego mówić i nagle zaczęłam słyszeć Jego głos w mojej głowie, ale jakby gdzieś w oddali. Brat zmarł mając 18 lat, ale w moim śnie miał dziecięcy głos. Zapytałam jak mu tam jest i co się dzieje, że tak dyszy jakby był zmęczony. Odpowiedział, że tam jest fajnie, a dyszy tak, bo właśnie grali w jakąś nową grę. Zapytałam czemu ma inny głos i brzmi trochę jak dziewczyna, a on na to, że tam nie są dziewczynami, albo chłopakami, nie ma podziału. Zapytałam czemu do nas przyszedł, a on powiedział, że przyszedł się pożegnać i przecież musiał nas jakoś pocieszyć. (Obydwie w tym śnie płakałyśmy). Potem długo rozmawialiśmy, ale nic z tego nie pamiętam. Zapytałam jeszcze raz o to dlaczego tak dziwnie Go słychać, a on powiedział, że jest teraz bardzo daleko, a poza tym, że już go nie ma z nami od 9 miesięcy. Potem jeszcze zapytałam czemu mówi, że przyszedł się pożegnać, czy już więcej go nie usłyszymy i w tym momencie zaczęłam Go słyszeć coraz słabiej, jakby coś przerwało. Zastanawiałyśmy się jeszcze z mamą dlaczego powiedział, że nie ma Go od 9 miesięcy, bo przecież umarł 8 miesięcy i 6 dni temu. (w rzeczywistości 2 miesiące). Obudziłam się. Było parę minut po 3 nad ranem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz