Za chwilę zacznie się czyjś ślub. Stoję przed bramą kościoła. Moją uwagę zwraca zajadle szczekający na mnie pies. Nie wiem jaki to pies. Na smyczy trzyma go przystojniak w pięknym, czarnym garniturze szytym na miarę. Mierzę go wzrokiem powoli od dołu do góry. Ma głowę i dumny tors psa. To prawdopodobnie szkocki owczarek. Nie ma koszuli. Jego psi, owłosiony tors wychyla się spod garnituru. Sierść ma pięknie uczesaną, zadbaną, wydaje się jedwabiście gładka a spojrzenie ma dumne i mądre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz