wtorek, 15 kwietnia 2014

Piątek 13-tego z Angeliną Jolie/ Wanna

Akcja rozgrywała się w wielopiętrowym domu. Było dużo spiralnych schodów i metalowe, cienkie poręcze. Drewniane podłogi. Nie było mebli. Pełno pomieszczeń. Bardzo dużo ludzi. Młodzież. W tym ja.  I teraz nie wiem. Chyba wszyscy na siebie polowaliśmy. Zabijaliśmy się. Pod koniec zostało 5 osób. W domu były trupy. Pełno zniszczeń. W trakcie ucieczki we 3 osoby spotkaliśmy się na jednym korytarzu, ale chyba lubiliśmy się, bo nie atakowaliśmy się. Spojrzeliśmy tylko na jednego z nas - tego czwartego. Leżał w wannie pełnej krwi i gwałcił trupa. Spojrzeliśmy na niego tak jak w amerykańskich, głupich komediach - rozbawieni i obrzydzeni. I potem on jakoś uciekał z tej wanny. Była jeszcze piąta osoba. Najgroźniejsza. Polowała na wszystkich. Angelina Jolie... Tak... Posiadała umiejętność regenerowania się co jakiś czas, więc mogliśmy zadawać jej najgorsze obrażenia, a ona w pewnym momencie jakby odradzała się. Pamiętam, że próbowaliśmy ją spalić. Rozlewaliśmy benzynę po drewnianych podłogach. Niechcący pooblewaliśmy siebie, więc baliśmy się rzucić zapałek, ale w końcu jeden z nas to zrobił. Musieliśmy szybko uciekać, żeby nie spłonąć, więc zamiast zbiegać po schodach rzuciłam się na te poręcze i jakby zsuwałam się po nich. Pamiętam, że bolały mnie palce. Wybiegliśmy z domu, który trawiły płomienie. Niedaleko była straż, więc pobiegłam w ich stronę i w biegu krzyczałam by biegli do tego domu, ale nie zatrzymywałam się. W tym momencie nagle z nocy zrobił się dzień. Pojawiła się jakby nowa scena. Uciekałam w dalszym ciągu przez jakieś osiedle i mijałam osoby, które zginęły w tym domu. Wiedziałam, że widzę teraz jak wyglądałoby ich życie gdyby nie weszli do tamtego domu. Gdy któreś z nich mnie zobaczyło zaczynał mnie gonić. Nie zatrzymywałam się. Mijałam też dziewczynę, która w domu skończyła jako gwałcony trup. I w tym niby nowym życiu była dziwką. Minęłam ją i przeskoczyłam za ogrodzenie. Ostatnia myśl była taka, że były to kolejne odcinki filmu "Piątek 13-tego", który przecież swoją drogą traktował o czym innym.

Kolejny sen tej samej nocy. Odwiedził mnie jeden z byłych chłopaków. Byliśmy nadzy w wannie. Całowaliśmy się i pieściliśmy. Nie było w tym żadnej perwersji. Przeciwnie wszystko było bardzo subtelne, czułe i delikatne. Wpijałam się w jego mięsiste usta. Jeszcze w tej chwili jestem w stanie przypomnieć sobie ich dotyk ze snu. W rzeczywistości był inny. Dotykałam jego twarzy z wielką tkliwością, miłością chyba. W pewnym momencie drzwi do łazienki otworzyła babcia i nie zamknęła ich. Zaczęłam krzyczeć, żeby je zamknęła. Weszła i zaczęła strasznie krzyczeć i odnosić się do mnie z wielką pogardą. No bo jak to? Siedzę naga w wannie z facetem. W tym momencie przyszła mama i babcia zaczęła zdenerwowana opowiadać jej co się dzieje. Mama wleciała do tej łazienki gdy już babci nie było, ale ze śmiechem na ustach. Właśnie wychodziliśmy z wanny. Zdenerwowała mnie choć wcale nie miała nic przeciwko. Poszliśmy do mojego pokoju. Zatrzasnęłam ostentacyjnie drzwi, bo babcia i mama siedziały w pokoju obok.

niedziela, 6 kwietnia 2014

Polowanie na świnie

Na moim podwórku grupa osób, w tym ja, polowaliśmy na świnie. Najpierw próbowaliśmy je wygonić z ich kryjówek czy legowisk, potem osaczaliśmy je z każdej strony i jedna osoba rzucała się otoczoną świnię. Była tam dziewczyna, która zgarnęła dla siebie dwie świnie i zapowiedziała, że wszystkie upolowane świnie będą dla niej. Była to dziewczyna chłopaka, z którym kiedyś spałam. Zrobiłam jej awanturę. Wykrzyczałam, że sobie za dużo wyobraża. Powiedziałam, że te dwie świnie może sobie wziąć, ale reszta też jest głodna, więc nie ma mowy, by zabrała więcej. Polowaliśmy dalej. Otoczyliśmy młodą świnię. Próbowałam ją jakoś wypuścić udając, że jestem nieudolna i mi się wymyka, ale moja mama rzuciła się na nią. W końcu jednak stwierdziła, że jest jeszcze młoda i powinna się trochę podtuczyć, więc wypuściliśmy ją.