Byłam na zajęciach (na studiach) w dużym mieście - pewnie w Wawie. Wracając zahaczyłam o duże centrum handlowe, tyle, że jakaś afera się szykowała, bo chodziło pełno ochroniarzy i jedno piętro było zamknięte. Jakimś cudem dostałam się na to piętro i przeszłam przez drzwi przez, które przechodzili ochroniarze. Chyba zajęci byli naprawą tych drzwi dlatego nie zwrócili na mnie uwagi. Znalazłam się w dużej sali - pod ścianą dywan, mikrofony i... flagi biało-czerwone! Przemówienie Komorowskiego!! Do sali zaczęli wchodzić ludzie - bardzo starzy. Nie miałam już jak się wydostać, bo ochrona poustawiała się przy drzwiach. Na domiar złego zepchnęli mnie na miejsce 2 metry od prezydenta. Komorowski wyszedł i zaczął przemawiać - był wysoki i szczupły. Stwierdziłam, że tv rzeczywiście postarza o 10 lat i pogrubia o 10 kg. W trakcie przemówienia zorientowałam się, że każdy staruszek ma młodą opiekunkę. Dlatego tam się dostałam! Wzięli mnie za opiekunkę. Nawet jedna staruszka wzięła mnie pod ramię, ale zaniemogła, więc położyła się na podłodze opierając się o drzwi, ja nie wiedzieć czemu zrobiłam to samo. Pan prezydent podszedł i powiedział "Ooo Pani Julka ma problemy z nerkami" i... pomacał mnie zamiast ją po brzuchu! Pomylił się. Na sali zawrzało. Przeraziłam się, bo przecież kamery... Będzie afera na całą Polskę! Szybciutko zorganizowali przerwę, a ja uciekłam stamtąd. Uciekając trafiłam na młodą dziewczynę, która zaczęła mi dziękować, że zaopiekowałam się jej podopieczną.
Aż boję się włączyć tvn24!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz