czwartek, 22 maja 2014

Orzeł, trupy i rosyjski generał

Jestem z kimś na podwórku. Na pobliskie drzewo siada grupka orłów. Przyglądam im się i mówię osobie, która jest ze mną, że orły ostatnio bardzo często mi się śnią (co jest zgodne z prawdą). Spostrzegam, że orły są przygarbione i patrzą złowrogo. Chcą zaatakować. Zrywamy się na równe nogi i uciekamy do mieszkania. Orły i inne drobne ptactwo zrywają się i gonią nas. Zbiegamy do jakiejś obskurnej piwnicy, która wygląda raczej jak lochy. Na nasze nieszczęście wszystkie pomieszczenia mają kraty więc tysiące ptaków podążających za nami bez problemu mogą nas dopaść. Na domiar złego w każdym lochu/celi leży zakrwawiony i cuchnący trup. Wszędzie widać i słychać ptaki, niektóre pozabijały się uderzając o kraty. Udaje nam się znaleźć pomieszczenie z drzwiami. Zamykamy się, ale nagle rozlega się pukanie do drzwi. Otwieram i w pierwszej chwili podskakuję ze strachu, bo wydaje mi się, że to jeden z trupów, ale okazuje się, że to gruby i wysoki rosyjski generał. Wygląda trochę jak Stalin. Przekonuje mnie do czegoś na co nie chcę przystać.